Witaj, jestem Łukasz.
Może znasz już mnie trochę, a może jeszcze nic o mnie nie wiesz.
Chciałbym Ci napisać coś bardzo ważnego dla mnie, mam nadzieję że lepiej zrozumiesz mnie teraz. Monika była wczoraj na Wernisażu książki, albo jak ona to nazywała na "spotkaniu autorskim" w bibliotece publicznej w Piszu. Słuchałem jak minęło i wspomniałem stare czasy. Kiedyś mój warsztat budowałem o słowo pisane i wiedzę naukową, bardzo przydawało się to w grach RPG i na spotkaniach towarzyskich. Pamiętasz "obiady czwartkowe" ? Te u króla Augusta Poniatowskiego, Adam Czartoryski je zapoczątkował. My mieliśmy nasze, małe takie spotkania. Jakoś nie rozmawialiśmy o znajomych, albo co u nas, ale o tym co się dzieje na świecie, w nauce, w literaturze, co ktoś czytał czy myśli. Snułem plany, że kiedyś będę miał dom z dużą biblioteką i pokojami dla gości. Będziemy się zjeżdżać w wakacje i rozmawiać do rana. Tak teraz pomyślałem, że to właśnie robię - Piernikarnia Cafe tym ma właśnie być. Alternatywą dla spotkań w domu, czy klubie, po drodze na Mazury z centralnej Polski. Pamiętam sceny z "Ani z Zielonego Wzgórza", jak w sali pełnej słońca spotykali się by czytać poezję. Świat jest tak Ciekawy, tyle się dzieje, tyle można robić. Posiadanie pasji to taki wewnętrzny żar, który widać jak się rozpala gdy robisz coś co ma sens. Sens nawet tylko dla Ciebie. Wiem, Mi jest łatwiej mieć pasję, w Piszu nie znam prawie nikogo. Nie myślę co powiedzą, mam czas rozmyślać, że w parku powinny wisieć jakieś zdjęcia, foto-wystawa co trzeba zrobić i do dzieła. Monika proponuje mi ciągle jakieś źródła finansowania, takie, a takie. Znam je, dużo czytałem i myślałem, no i wymyśliłem: PolakPotrafi angażuje ludzi(społeczność), wymaga promowania, a zbieramy tylko na materiały z których Ty, czyli gość Kawiarni będziesz korzystał.
Co będzie jak się nie uda? Jak to Co? Nic, a właściwie to jednak coś, coś innego. Możemy otworzyć bez takiego remontu, piec pierniki i siedzieć w pustym lokalu. Chodź chwila czy nie tak właśnie będzie? Ludzie nie będą siedzieć zawsze, a pierniki i tak głównie chcemy produkować na wysyłkę.
Napisali, że to my tworzysz swój świat, każdy tak robi. Pamiętam sąsiad został radnym i gmina cofnęła koncesję na alkohol budzie pod blokiem - znikli pijaczki spod sklepu. Innym razem autobus zmienił trasę, bo przestanek przesunęli pod klatkę mamy radnego. Jaki masz wpływ na rzeczywistość, jeśli oglądasz się na innych? Jeśli chcesz poprzeć nasz pomysł dorzuć coś do zbiórki, sprawdź czy wpisało Cię na listę wpierających (bo okazuje się, że nie kliknięcie ostatniego ok sprawia, że nas nie wspierasz, a to już strata tylko Twojego czasu), napisz nam i znajomym co o tym sądzisz (bo tak głupio jak kilka osób tylko pisze),
a jak się uda to:
1 dostaniesz nagrodę.
2 Zyskasz miejsce.
3 Tworzysz nową idee, że miejsca mogą być dla ludzi, a nie dla klientów.
Wybacz że nie przyjdę i nie powiem Ci tego w prost, ale staram się być wartościowym człowiekiem, a jakoś się to dla mnie łączy z tym, że ciągle mam coś do zrobienia. Jesteś dla mnie ważny więc piszę, mam nadzieję, że rozumiesz mnie teraz lepiej. Pamiętaj zawsze może się szybciej pogarszać, to od ludzi zależy czy coś z tym będą chcieli zrobić, czy będą patrzeć jak świat popychają inni.
Pozdrawiam
Łukasz Martyn
Piernikarnia Cafe